Czarodziejska gora pdf




















W latach Lotne rozpuszczalniki organiczne. XX wieku. Leksykon narkomanii. W r. Kooyman, Ombach, Hattie i in. Pogoda; 9. Nawigacja; 68 Dziedzictwo kulturowe; Rehabilitacja i opieka nad osobami terminalnie chorymi. Stowarzyszenie realizuje swoje cele przez: 1. Prowadzenie telefonu zaufania. Pod koniec lat Stefana Batorego oraz Krajowym Centrum ds. Chwila wahania Nie wiem TheEvolution of the Outward Bound Process. Bargiel — Matusiewicz K. Alkoholizm i Narkomania, t. Berman D.

Adventure as psychotherapy: a mental health perspective. Wychowanie fizyczne specjalne,cz. Capodieci S. Psychology of diving: literary review and state of the art. De Leon G. Teoria, model, metoda. Krajowe Biuro ds. Fines L. Self-concept, attitude and satisfaction benefits of outdoor adventure activities.

Psychologia motywacji. Goldenberg M. Outdoor and risk educational practices. Univeristy of Minnesota. Metodyka resocjalizacji.

IW ZZ, Warszawa. Hornowska E. Adventure Therapy and the Addictive Process. Wczasy przygodowe w wybranych dyscyplinach sportowych i turystycznych. Polska Konferencja naukowometodyczna, Warszawa, 11 grudnia r. Jarvis M. Nic strasznego. No, no, no!

No, a panowie? Zrobimy to! Nieprzyjemnego trawienia! Czy idziesz"? No dobrze Ziemssen! Z jakiej strony kuzyn?

On jest synem przyrodniej Ale to dawne dzieje. Nie bardzo? I miewa pan bicia serca? Dopiero od niedawna? Potem zobaczymy, co dalej. A teraz marsz do remizy! To wszystko nie ma sensu. Przyniesiono jedzenie. Co pan porabia?

Cha, cha, "refektarz"! Bynajmniej mi pan nie przeszkadza. Czy mierzy pan regularnie? Nienaganna transakcja handlowa.

Przypomina pan sobie? Minos i Radamantys. Klisza fotograficzna! Ale i energiczni! O nie! A to szkoda. I pan jest bogaty? O, wtedy biada! I energiczni!

A co znaczy: twardzi i zimni? To znaczy okrutni. Tak, tam na dole panuje okrutna, nieprzejednana atmosfera. Tak, pan zna takich historii bez liku. Co dalej"? To znaczy, czy ja Zatrzymano mnie na dole. Nie ma ani jednej kawerny" Czy chory? W laboratorium pracowano. To przykre" Castorp i Polluks. Czekajcie, zaraz przejrzymy tu was obu. Tak, dobrze! Teraz spokojnie! Ale co tu tak pachnie? Rozumie pan, atmosferyczny produkt burzy w pokoju Czy widzi pan zrosty?

Czy widzi pan tu te kawerny? Upiorne, co? Ach tak, ironia! I Co pan ma przeciwko niemu? Czy pan nie lubi analizy? Nie zawsze. Jest to cytat ze "Snu nocy letniej" Szekspira.

No i co? A rezultat lekarski? Co pan Przez to rozumie? Kaprysy Merkuriusza. O niewiarogodna przygodo! Dlaczego takie spojrzenie? Taka cudna pogoda! Oto on. To mnie uspokaja. Carpe diem!

Ale nam, ale panu tak nie wolno! Pan paruje atak nie bez elegancji. Niech pan zaczeka - prawda! Pan jest zdumiony? Pan pewnie szuka kuzyna - niech mi pan wybaczy! Nie trzeba, nie trzeba! Dobrze jest tak, jak jest! Jak panu smakuje ten zwitek ziela, Castorp? Chyba jest bardzo droga.

Nie, radco. Sumatra-Havana, ma najdelikatniejsze listki, jak pan widzi. Po prostu oddycha! No, no! Prawdziwy rebus! To jest nadzwyczaj trafne! A teologia i duszpasterstwo? Ale, panowie, woda nam wykipi Pod stopami mieli barwny dywan. Panu to szkody nie przyniesie. Zabawne, co? Bardzo mnie to zaciekawia.

Przewody mleczne To mnie bardzo zajmuje. Nie wszyscy mog si tu zaaklimatyzowa. No, go on, bo inaczej nie dostaniemy ju nic do jedzenia.

Na korytarzu ukazaa si znowu pielgniarka i z daleka ciekawie im si przygldaa. Na pierwszym pitrze Hans Castorp zatrzyma si nagle, uderzony jakim niezwykle przykrym odgosem, ktry rozlega si gdzie blisko, za zakrtem korytarza; odgos ten nie by intensywny, ale tak wyjtkowo ohydny, e Hans Castorp skrzywi si i szeroko otwartymi oczami spojrza na swego kuzyna. By to wyrany kaszel kaszel mczyzny, nie przypomina adnego z kaszlw, ktre Hans Castorp dotychczas sysza; kady inny znany mu kaszel by raczej wspaniaym i zdrowym wyrazem ywotnoci w porwnaniu z tym beznadziejnym kaszlem, ktry nie skada si z poszczeglnych wybuchw, ale brzmia jak straszliwie bezsilne gmeranie w papce organicznego rozkadu.

Tak powiedzia Joachim z nim jest niedobrze. Jaki austriacki arystokrata, wiesz, bardzo elegancki mczyzna, wyglda jak urodzony sportsmen. A teraz tak le jest z nim. Ale pokazuje si jeszcze. Idc dalej, Hans Castorp z przejciem mwi o kaszlu sportsmena. Pomyl tylko, e ja nigdy nic podobnego nie syszaem, to jest dla mnie zupenie nowe, wic musi na mnie robi wraenie. S rne rodzaju kaszlu, suche i flegmiste, a te flegmiste s podobno lepsze i mniej szkodliwe od takiego szczekania.

Kiedy w modoci Hans Castorp powiedzia: w modoci byem chory na krup, szczekaem jak wilk i wszyscy si ucieszyli, kiedy ten kaszel si zaflegmi pamitam to doskonale. Ale takiego kaszlu jak ten nie byo jeszcze nigdy na wiecie, tak mi si przynajmniej wydaje, to ju jest ywy kaszel. Nie jest suchy, ale nie mona go te nazwa flegmistym, jest jaki zupenie inny. To jest tak, jak gdyby zagldao si do rodka czowieka, a tam ju nic wicej nie byo, tylko papka i szlam.

No, no powiedzia Joachim ja to sysz przecie codziennie, nie potrzebujesz mi tego opisywa. Ale Hans Castorp dugo jeszcze nie mg si uspokoi i raz po raz powtarza, e suchajc tego kaszlu zaglda si po prostu do wntrza chorego sportsmena; kiedy weszli do restauracji, jego oczy, zmczone podr, byszczay niezdrowo.

W restauracji W restauracji byo jasno, elegancko i przytulnie. Znajdowaa si zaraz na prawo od hallu, naprzeciwko pokojw oglnych. Joachim opowiada, e w sali tej jadaj przewanie nowo przybyli, zamawiajcy posiek poza zwykymi godzinami, a take ci, ktrzy podejmuj goci. Czasami w restauracji odchodzi zabawa; podaj nawet szampana doda Joachim. Teraz siedziaa tam tylko jedna pani, mniej wicej trzydziestoletnia, czytaa ksik, ale przy tym nucia jak melodi, rodkowym palcem lewej rki wybijajc lekko takt na obrusie.

Kiedy modziecy usiedli, zmienia miejsce, aby odwrci si do nich plecami. Joachim objani szeptem, e chora ta unika ludzi i w restauracji jada zawsze z ksik przed sob; powiadaj, e ju jako modziutka dziewczyna przebywaa w sanatoriach i od tego czasu nie powrcia do wiata. No, to w porwnaniu z ni jeste dopiero pocztkujcy, nawet gdyby si twoja kuracja nie skoczya jeszcze po tych pierwszych piciu miesicach i gdyby cay rok tu przesiedzia powiedzia Hans Castorp.

Joachim wykona znowu w niezwyky dawniej u niego ruch ramion i sign po menu. Siedzieli naprzeciwko siebie w najadniejszym kcie sali, przy stoliku, ktry sta na podwyszeniu pod oknem, zasonitym kremow firank; na twarze ich padao czerwone wiato stojcej elektrycznej lampki z czerwonym abaurem. Hans Castorp zaciera wieo umyte rce gestem wyraajcym zadowolenie i oczekiwanie; robi tak zawsze, siadajc do stou moe dlatego, e jego przodkowie modlili si przed podaniem zupy.

Usugiwaa im uprzejma dziewczyna w czarnej sukni i biaym fartuszku, z szerok twarz o niezwykle zdrowej cerze, i z gardow wymow. Zamwili u niej butelk Gruaud Larose, ale Hans Castorp odesa flaszk z powrotem, by jej nadano waciw temperatur.

Jedzenie byo doskonae. Podano zup szparagow, faszerowane pomidory, piecze suto garnirowan, wyjtkowo smaczn legumin, sery i owoce. Hans Castorp jad bardzo wiele, chocia apetyt nie dopisa mu w tym stopniu, jak si tego spodziewa; ale poniewa dba o swoje zdrowie, przeto jada duo nawet wtedy, kiedy nie by godny. Joachim ledwie tkn potraw. Mwi, e mu si tutejsza kuchnia przejada, e oni wszyscy tutaj maj jej dosy i e si ju przyjo wymyla na jedzenie, bo przecie siedzc tu wieczno ca z okadem Ale wino pi z przyjemnoci, nawet z pewn pasj, i kilkakrotnie jednake starannie unikajc zbytniej uczuciowoci dawa wyraz swojemu zadowoleniu, e wreszcie znalaz si kto, z kim mona rozsdnie porozmawia.

Ach, jak to wietnie, e przyjecha! Mog miao powiedzie, e jest to dla mnie prawdziwy ewenement. Jest to wreszcie jaka odmiana, e tak powiem: wyom, pauza w tej wiecznej, bezgranicznej monotonii Ale zapewne czas upywa wam tu szybko zauway Hans Castorp.

I prdko, i powoli, jak kto chce odrzek Joachim. Waciwie, powiem ci, nie upywa wcale, to w ogle nie jest czas i w ogle to nie jest ycie o nie, na pewno nie mwi potrzsajc gow i znowu sign po kieliszek. Hans Castorp pi take, chocia twarz palia go teraz jak ogie. Ale poza tym w caym ciele czu cigle jeszcze zimno i ogarn go jaki dziwnie radosny, a jednak mczcy niepokj.

Sowa goniy jedno drugie, raz po raz si myli, ale, machnwszy na to rk, mwi dalej. Zreszt i Joachim by bardzo oywiony, a ich rozmowa toczya si tym swobodniej i weselej, e nucca i stukajca pani nagle wstaa i opucia sal. Wymachiwali widelcami, majc pene usta jedzenia, przybierali wane miny, miali si, przytakiwali sobie, podnosili ramiona i zanim zdyli przekn, ju mwili dalej. Joachim chcia si dowiedzie, co sycha w Hamburgu, i naprowadzi rozmow na projektowan regulacj aby.

To bdzie rzecz epokowa! Epokowa dla rozwoju naszej eglugi rezultaty bd olbrzymie. Wstawiamy do budetu pozycj pidziesiciu milionw jako jednorazowy wydatek i moesz by przekonany, e dobrze wiemy, co robimy. Zreszt, pomimo wielkiej wagi, ktr przywizywa do regulacji aby, zmieni zaraz temat i prosi Joachima, eby opowiedzia mu co jeszcze o yciu tutaj w grze i o kuracjuszach, na co ten chtnie si zgodzi, bo przyjemnie mu byo, e moe sobie uly i wypowiedzie si.

Musia wic powtrzy histori o zwokach zwoonych w d po torze bobslejowym i raz jeszcze wyranie potwierdzi, e to szczera prawda. Poniewa Hansa Castorpa znowu miech ogarn, mia si i Joachim i wida byo, e si rozkoszuje swym wasnym rozbawieniem; tote aeby podsyci wesoy nastrj, opowiada i o rnych innych zabawnych rzeczach.

Jest tu pewna dama, ona jakiego muzyka z Cannstatt, nazywa si pani Sthr, zreszt do powanie chora, siedzi z nim przy stole; jest to osoba najmniej kulturalna, jak kiedykolwiek widzia: mwi dezynfeskowa i to zupenie powanie. A asystenta Krokowskiego nazywa fomulusem.

I trzeba tego wszystkiego sucha powanie, bez najlejszego grymasu. Poza tym plotkuje straszliwie, jak zreszt prawie wszyscy tutaj w grze, a o pewnej innej damie, pani Iltis, opowiada, e nosi sterylet! Wyobra sobie, nazywa to sterylet to przecie nieocenione!

I na p lec, rozparci na krzesach, miali si tak serdecznie, e trzsy im si brzuchy i prawie jednoczenie obaj dostali czkawki. Wkrtce jednak Joachim zaspi si i zacz mwi o swoim smutnym losie.

Tak, tak, siedzimy tu i miejemy si rzek z bolesnym wyrazem twarzy i przerywajc raz po raz wskutek wstrzsw przepony a zupenie nie da si przewidzie, kiedy si std wydostan, bo jeli Behrens mwi: jeszcze p roku, to jest to liczone skpo i trzeba by przygotowanym na duej. Ale to nie jest atwe, pomyl tylko, jakie to dla mnie smutne. Ju miaem zdawa egzamin oficerski, a tu musz stercze z termometrem w ustach, liczy bdy tej niekulturalnej pani Sthr i tylko czas trac.

Rok znaczy bardzo wiele w naszym wieku, tyle zmian przynosi w yciu tam na dole, jest krokiem naprzd. A ja gnij tutaj jak woda w brudnej kauy, w butwiejcym bajorze to nie jest bynajmniej przesadne porwnanie Zupenie nieoczekiwanie Hans Castorp odpowiedzia na to tylko pytaniem, czy tu waciwie mona dosta porteru; a kiedy Joachim spojrza na niego ze zdziwieniem, zauway, e ju zasypia waciwie ju spa.

Ale ty pisz przecie! Chod, ju czas, bymy si obaj pooyli. To w ogle nie jest czas rzek Hans Castorp sennym gosem. Ruszy si jednak z miejsca i poszed za kuzynem troch zgarbiony i na sztywnych nogach, jak czowiek, ktry ze zmczenia po prostu upada; jednake wyprostowa si jeszcze, kiedy Joachim w ciemnym ju prawie hallu szepn mu: Tam siedzi Krokowski.

Zdaje si, e wypada, ebym ci jeszcze szybko przedstawi. Dr Krokowski siedzia tu obok szeroko otwartych rozsuwanych drzwi w jednym z jasno owietlonych pokojw oglnych i czyta gazet. Kiedy modzi ludzie podeszli do niego, wsta z miejsca, a Joachim, przybierajc postaw wojskow, powiedzia: Pozwol sobie przedstawi panu doktorowi mojego kuzyna Castorpa z Hamburga. Wanie przyjecha. Dr Krokowski powita nowego domownika z pewnego rodzaju jowialn, z lekka rubaszn serdecznoci, jak gdyby chcia go zachci, by w bezporednim zetkniciu z nim kierowa si jedynie beztroskim zaufaniem, bez ladu jakiegokolwiek skrpowania.

Mia okoo trzydziestu piciu lat, by tgi, barczysty i o wiele niszy ni ci dwaj, ktrzy przed nim stali, tote musia gow przechyla w ty, aby widzie ich twarze; cer mia niezwykle blad, bladoci niemal fosforyzujcej, ktra - 17 -.

Ubrany by w czarn, dwurzdow i troch znoszon marynark, czarne, aurowe sanday i szare weniane skarpetki; mikki wykadany konierz otacza jego szyj; Hans Castorp widzia podobny konierz tylko w pewnym atelier fotograficznym w Gdasku i dlatego wraenie, ktre dr Krokowski wywar na nim, kojarzyo si z nastrojem zakadu fotograficznego.

Z przyjaznym umiechem, pokazujc swoje tawe zby, ciska do modzieca, mwic przy tym barytonowym gosem i przecigajc troch jakby z cudzoziemska: Witam pana u nas! Czy pan tu przyjecha w charakterze pacjenta, jeeli wolno zapyta? Wzruszajcy to by widok, jak Hans Castorp stara si by grzecznym i zapanowa nad swoj sennoci.

Przykro mu byo, e jest w tak zej formie, i z podejrzliwoci, waciw niezbyt pewnym siebie modziecom, w umiechu i omielajcych manierach asystenta doszukiwa si oznak pobaliwej drwiny. Odpowiedzia, e chce pozosta w sanatorium tylko trzy tygodnie, wspomnia o swoim egzaminie i doda, e jest, dziki Bogu, zupenie zdrowy.

Ale w takim razie jest pan zjawiskiem wysoce godnym uwagi! Bo mnie si nie zdarzyo jeszcze spotka zupenie zdrowego czowieka. Jaki egzamin pan zdawa, jeeli wolno zapyta? Jestem inynierem, panie doktorze. A, inynierem! Umiech dra Krokowskiego przygas jednoczenie, tracc sw wieo i serdeczno. To dzielnie z pana strony. Wic pan nie bdzie tutaj korzysta z adnej opieki lekarskiej ani pod wzgldem fizycznym, ani psychicznym? O nie, dzikuj po stokro zawoa Hans Castorp i omal nie cofn si o krok.

Umiech dra Krokowskiego ukaza si znowu w caej swej wspaniaoci; jeszcze raz potrzsajc do modzieca, zawoa gono: A wic dobranoc panu, niech pan pi dobrze w penym poczuciu swego nienagannego zdrowia! Dobranoc i do zobaczenia! Tak dr Krokowski poegna si z modymi ludmi i zabra si z powrotem do czytania gazety. Windziarza ju nie byo, wchodzili wic pieszo na gr, milczcy i troch zmieszani spotkaniem z drem Krokowskim.

Joachim odprowadzi kuzyna do numeru trzydziestego czwartego, gdzie ju leay rzeczy, przywiezione przez utykajcego sucego. Gawdzili jeszcze przez pitnacie minut, podczas gdy Hans Castorp wypakowywa swoje przybory do mycia i wszystko potrzebne do spania, palc przy tym grubego i lekkiego papierosa.

Cygara jako dzisiaj ju nie zapali, co jemu samemu wydawao si dziwne i niezwyke. Wiesz, on wyglda na wybitnego czowieka odezwa si wypuszczajc z puc kby dymu. Jest woskowo blady. Ale jego obuwie jest wstrtne. Szare weniane skarpetki i do tego te sanday! Czy jednak pod koniec rozmowy nie by obraony? On jest troch wraliwy odrzek Joachim. Nie powiniene by tak ostro odrzuci opieki lekarskiej, przynajmniej tej psychicznej.

On nie lubi, kiedy jej kto unika. Do mnie take ma pewn niech, bo nie do mu si zwierzam. Ale od czasu do czasu opowiadam mu jednak jaki sen, eby mia co do analizowania.

No, to musiaem go urazi rzek Hans Castorp, troch rozdraniony, bo by zawsze niezadowolony z siebie, kiedy komu sprawi przykro; ogarno go jeszcze silniejsze znuenie. Dobranoc powiedzia. Ja ju upadam. O smej wstpi po ciebie na niadanie powiedzia Joachim i wyszed. Hans Castorp szybko zrobi pobien toalet nocn. Ledwie zgasi lamp stojc na nocnym stoliku, ju zawadn nim sen, ale ockn si raz jeszcze, bo przypomnia sobie, e onegdaj umar kto w tym ku. Pewnie nie pierwszy raz powiedzia sobie, jak gdyby mogo go to uspokoi.

To jest miertelne oe, zwyke miertelne oe. I zasn. Ale natychmiast zacz ni, i ni bez przerwy a do rana. Przewanie widzia Joachima Ziemssena w jakiej dziwnie powykrcanej pozycji, zjedajcego na bobsleju po stromej drodze. By tak fosforyzujco blady jak dr Krokowski, a na przedzie siedzia w sportsmen i kierowa saneczkami; wyglda przy tym tak niewyranie, jak kto, kogo si zna jedynie z jego kaszlu. Nam to wszystko jedno, nam tutaj w grze odezwa si pokrcony Joachim, i teraz on, a nie w sportsmen, wybuchn straszliwym, papkowatym kaszlem.

Hans Castorp z alu gorzko si rozpaka i przyszo mu na myl, e musi pobiec do apteki, aeby kupi sobie cold creamu. Ale na drodze siedziaa pani Iltis ze cignitymi wargami i trzymaa w rku co, co byo widocznie jej steryletem, - 19 -. To pobudzio Hansa Castorpa do miechu, i tak przechodzi z jednego nastroju w drugi, a zbudzi go szary ranek, zagldajc przez uchylone drzwi balkonowe.

Rozdzia drugi O chrzcielnicy i o dziadku w dwojakiej postaci Hans Castorp zachowa zaledwie niejasne wspomnienie o swym waciwym domu rodzicielskim; ojca i matki nie zna prawie wcale.

Odumarli go szybko jedno po drugim, pomidzy pitym a sidmym rokiem jego ycia. Najpierw, zupenie nagle, umara matka, ktra oczekiwaa wanie rozwizania; przyczyn mierci by skrzep, w nastpstwie zapalenia y embolia, jak to okreli doktor Heidekind, ktra staa si powodem paraliu serca; wanie siedzc w ku zanosia si od miechu, i wygldao tak, jak gdyby to miech j przewrci, ale upada tylko dlatego, e bya martwa.

Nieatwo mg si z tym pogodzi Hans Hermann Castorp-ojciec, a poniewa bardzo by przywizany do swojej ony i sam nie nalea przy tym do najodporniejszych, nie umia si ju z tego podwign. Upoledzony na umyle, popenia w stanie depresji i zamroczenia bdy w interesach, i firma Castorp i Syn poniosa powane straty. Wiosn nastpnego roku przezibi si na inspekcji spichrzw w porcie, wystawionym na wiatry, i dosta zapalenia puc. Jego osabione serce nie wytrzymao wysokiej gorczki, wic umar, pomimo caej troskliwoci doktora Heidekinda, w pitym dniu choroby.

Odprowadzony tumnie przez ludno miasta, spocz obok swej ony w rodzinnym grobowcu Castorpw, pooonym bardzo piknie na cmentarzu w. Katarzyny, naprzeciwko ogrodu botanicznego.

Ojciec jego, senator, przey go, cho nie o wiele. Zmar rwnie na zapalenie puc, i to po wielkich zmaganiach i cierpieniach, bo Hans Lorenz Castorp by, w przeciwiestwie do swojego syna, mocno przywizany do ycia i nieatwy do ostatecznego zamania.

Krtki przecig czasu pomidzy tymi dwoma zgonami trwao to nie wicej ni ptora roku przey osierocony Hans Castorp w domu swojego dziadka, zbudowanym w stylu pnocnego klasycyzmu z pocztkiem ubiegego stulecia na wskiej parceli, a pooonym przy Esplanadzie i pomalowanym ponur farb. Drzwi wejciowe umieszczone byy porodku parteru, wzniesionego nad powierzchni ziemi o pi schodkw, i ozdobione po obu stronach pilastrami. Dom mia trzy pitra, a okna pierwszego sigay a do podogi i zaopatrzone byy w kraty z lanego elaza.

Tutaj znajdoway si wycznie pokoje recepcyjne, wraz - 21 -. Dziadek mwi mu ty i rozmawia z nim narzeczem dolnoniemieckim, platt nie artem bo nie by obdarzony zmysem humoru , ale zupenie powanie i naturalnie, bo przywyk tak zwraca si do robotnikw w spichrzach, listonoszw, furmanw i sucych.

Hansowi Castorpowi podobao si to bardzo i lubi sucha, jak Fiete odpowiada rwnie w tym narzeczu i, stojc za swym panem z lewej strony, nachyla si do jego prawego ucha, na ktre senator znacznie lepiej sysza ni na lewe. Stary rozumia, kiwa gow i jad dalej, siedzc prosto, ledwie pochylony nad talerzem, pomidzy stoem a mahoniowym oparciem krzesa.

Z drugiej strony stou wnuk patrzy milczco w gbokim i niewiadomym skupieniu na krtkie, wytworne ruchy, ktrymi chude starcze rce, z zaostrzonymi, wypukymi paznokciami i zielonym sygnetem na wskazujcym palcu prawej rki, ksztatoway na kocu widelca ks zoony z misa, jarzyny i kartofli, i wkaday go do ust, podczas gdy gowa z lekka pochylaa si na jego spotkanie. Hans Castorp patrzy na swoje wasne, niezgrabne jeszcze rce i przeczuwa drzemice w nich zdolnoci, ktre mu pozwol kiedy wada widelcem i noem tak samo, jak to czyni dziadek.

O wiele waniejsze byo pytanie, czy uda mu si kiedy chowa podbrdek w halsztuku, ktry suto wypenia otwr dziwacznego konierza z ostrymi kocami, przylegajcymi do policzkw dziadka. Bo do tego trzeba by tak starym jak on, a dzisiaj ju nikt, w szerokim promieniu, nie nosi oprcz niego i starego Fietego takich halsztukw i takich konierzy.

To wielka szkoda, bo Hans Castorp szczeglnie lubi, gdy dziadek chowa podbrdek w szeroki, biay jak nieg halsztuk. I pniej, kiedy ju dors, lubi o tym myle: byo w tym co, co z gbi duszy uwaa za odpowiednie. Po obiedzie skadali i zwijali swoje serwety i wsuwali je do srebrnych kek; Hansowi Castorpowi trudno byo si z t czynnoci upora, bo serwety byy wielkoci maych obrusw. Senator wstawa z krzesa, ktre Fiete za nim odsuwa, i drobnymi krokami przechodzi do gabinetu, by wzi sobie cygaro. Wnuczek czasem przycza si do niego.

Gabinet ten powsta dziki temu, e jadalnia w tym domu bya trzyokienna i zajmowaa ca jego szeroko, wskutek czego zostao miejsce tylko na dwa. Jeden z tych pokojw, prostopady do jadalni i z jednym tylko oknem od ulicy, musiaby by zbyt dugi w stosunku do swojej szerokoci, oddzielono wic ode mniej wicej czwart cz pomieszczenie ciasne, mroczne, z grnym tylko wiatem i wyposaone w niewielk ilo mebli; staa tam etaerka, a na niej szafeczka na cygara, stolik do kart z szuflad, w ktrej leay pocigajce przedmioty: karty do wista, etony, deszczuki do markowania z ruchomymi zbkami, tabliczka upkowa z kred do zapisywania, papierowe ustniki do cygar i wiele innych rzeczy.

Wreszcie staa w kcie oszklona szafa z drzewa palisandrowego, w stylu rokoko, z tymi jedwabnymi firaneczkami. Dziadziu mwi czasem may Hans Castorp, stajc na palcach, aeby dosign ucha starca prosz, poka mi chrzcielnic!

I dziadek, ktry ju przedtem unis poy dugiego, mikkiego surduta i wyj z kieszeni pk kluczy, otwiera oszklon szaf, z ktrej wiao na chopca jak osobliw i dziwnie mi woni.

Byy tam najrozmaitsze rzeczy, dawno ju nie uywane i dlatego wanie tak pocigajce: dwa srebrne lichtarze, poamany barometr z figurkami rzebionymi w drzewie, album z dagerotypami, cedrowa skrzynka na butelki likieru, malutki Turek w pstrokatym jedwabnym ubranku, kryjcy w swym twardym ciele zegarowy mechanizm, ktry umoliwia mu niegdy bieganie po stole, obecnie jednak od dawna ju odmawia posuszestwa; starowiecki model okrtu, a na samym dole nawet apka na szczury.

Ale starzec zdejmowa ze rodkowej pki okrge, silnie ju poke srebrne naczynie, stojce na srebrnym rwnie talerzu, i pokazywa chopcu oba przedmioty, dodajc dobrze ju Hansowi znane wyjanienia. Miseczka i podstawka nie zawsze tworzyy jedn cao, ale jak prawi dziadek, od stu lat ju byy cznie uywane. Naczynie byo pikne, miao ksztat prosty i szlachetny, utrzymany w surowym smaku pocztkw ubiegego stulecia; gadkie i solidne, spoczywao na okrgej nce i wntrze miao zocone, ale ze zota pozosta ju tylko tawy nalot; jedyn ozdob stanowi wypuky wieniec z r i zbkowanych lici, okalajcy jego grny brzeg.

Co si tyczy talerza, to jego szanowny wiek mona byo ze odczyta, bo na jego wewntrznej stronie ozdobnymi cyframi byo wypisane tysic szeset pidziesit; liczba ta otoczona bya zgodnie z wczesn mod zmanierowanymi, przeadowanymi rysunkami, wrd ktrych odrni mona byo herby i arabeski na wp gwiazdy, na wp kwiaty.

Na odwrotnej stronie talerza byy wyryte nazwiska jego kolejnych wacicieli, a kade z nich innym charakterem pisma. Byo ich ju siedem, wszystkie opatrzone dat.

Dziadek pokazywa wnukowi wskazujcym palcem kady napis z osobna. Byo tam imi i nazwisko ojca, dziadka samego, pradziadka, a potem przedrostek pra podwaja si, potraja, i mnoy dalej w ustach senatora; malec wsuchiwa si z gow na bok przechylon, z zapatrzonymi, rozmarzonymi oczami i z jakby sennie, na p otwartymi ustami, w to pra-pra-pra-pra Dwik ten dziaa na niego jako dziwnie tak wanie, jak to si odbijao na jego twarzy.

Zdawao mu si, e wdycha zatche i chodne powietrze, jakie zna z kocioa w. Katarzyny albo z krypty w. Michaa, e czuje tchnienie miejsc, w ktrych trzyma si kapelusz w rku i stpa na palcach jakim szczeglnym, penym trwonej czci, podanym naprzd i koyszcym si krokiem; zdawao mu si take, e syszy wielk, powan cisz tych miejsc, w ktrych czai si echo. Owa tajemnicza zgoska budzia w nim prcz uczu religijnych rwnie przeczucie mierci i uchylaa zasony dziejw; wszystko to oddziaywao na chopca jako dziwnie kojco.

Moe wanie po to, aby sysze ten dwik i powtarza go z cicha za dziadkiem, prosi, by mu znowu pokazano chrzcielnic. Potem dziadek odstawia baptysterium z powrotem na talerz, a malec zaglda do jego gbokiego, zocistego wntrza byszczcego w padajcym z gry wietle. Ju niezadugo minie osiem lat od chwili prawi senior kiedymy ci nad tym naczyniem trzymali, a woda, ktr ci chrzczono, ciekaa tutaj Zakrystian Lassen od w. Jakuba la j do rki naszemu kochanemu pastorowi Bugenhagenowi, a stamtd poprzez twoj gow spywaa do tej czary.

Woda bya ogrzana, eby si nie przestraszy i eby nie paka. Bye te bardzo grzeczny bo przedtem krzyczae i pastorowi Bugenhagenowi nieatwo byo wygosi przemwienie, ale kiedy tylko poczue wod, uspokoie si natychmiast spodziewam si, e z szacunku dla witego Sakramentu.

A w tych dniach przypada czterdziesta czwarta rocznica chrztu twojego nieboszczyka ojca, i z jego gowy woda spywaa do tego naczynia. Dziao si to w tym samym domu, domu jego rodzicw, w ssiedniej sali pod rodkowym oknem; obrzdu dokonywa jeszcze stary pastor Hesekiel, ten sam, ktrego w modoci Francuzi chcieli rozstrzela za kazania, jakie wygasza przeciwko ich rabunkom i grabieom; od dawna jest on ju w niebie.

A przed siedemdziesiciu piciu laty mnie samego chrzczono w tej sali, i moj gow trzymano nad t chrzcielnic, ktr tu widzisz na srebrnym talerzu, a pastor mwi te same sowa, co przy chrzcie twoim i twojego ojca, i mnie take letnia, czysta woda spywaa po wosach nie miaem ich wtedy wiele wicej na gowie ni teraz.

Chopiec spojrza w gr na wsk, starcz gow dziadka, ktra teraz znowu pochylaa si nad chrzcielnic, jak w tej minionej godzinie, o ktrej mu opowiada, i owadno nim znajome uczucie, ktrego dowiadcza ju dawniej w podobnych okolicznociach na p marzycielskie, na p niepokojce uczucie czego pyncego i zarazem stojcego, jakiego zmiennego trwania, ktre miao w sobie rytm i powrotu, i zawrotnej jednostajnoci; Hans Castorp lubi to uczucie, i po czci w jego oczekiwaniu kaza sobie pokazywa ten przedmiot, przechodzcy stale z ojca na syna.

Kiedy modzieniec analizowa pniej swe doznania, stwierdzi, e obraz dziadka wry mu si w pami o wiele gbiej, wyraniej i trwaej ni obraz rodzicw. Byo to prawdopodobnie skutkiem sympatii i szczeglnego pokrewiestwa fizycznego, bo wnuk by bardzo podobny do dziadka, o ile rowy mokos w ogle moe by podobny do wyblakego i sztywnego siedemdziesicioletniego starca.

Ale pochodzio to przede wszystkim std, e dziadek by bez wtpienia najbardziej charakterystyczn postaci, najwybitniejsz indywidualnoci w rodzinie. Jeli rozwaa sprawy z punktu widzenia spoecznego, czas wyprzedzi przekonania i upodobania Hansa Lorenza Castorpa na dugo przed jego mierci. By to czowiek surowych zasad chrzecijaskich, obrzdku reformowanego. Nie lubi nowinek i wyznawa pogld wybitnie arystokratyczny, e tylko szczupa klasa spoeczna godna jest dziery ster rzdw o tym by przekonany tak mocno, jak gdyby y w czternastym stuleciu, kiedy rzemielnicy zaczynali dopiero mimo gwatownego sprzeciwu patrycjuszw zdobywa sobie miejsca w radach miejskich.

Dziaalno jego przypada na lata bujnego rozwoju i wielostronnych reform, lata zwyciskiego pochodu postpu, wymagajcego od spoeczestwa cigych ofiar i wielkiej odwagi.

Ale nie jego, nie starego Castorpa byo to zasug, jeeli geniusz nowoczesny wici wiadome wszystkim wspaniae triumfy. Stokro bardziej zaleao mu na zachowaniu ojcowskich obyczajw i dawnych urzdze ni na ryzykownej rozbudowie portu i bezbonych wielkomiejskich bazestwach, tote hamowa i przeciwdziaa gdzie mg i, gdyby si dziao po jego myli, dzisiaj jeszcze w administracji publicznej panowaaby taka sama starofrankoska idylliczno, jak swego czasu w jego wasnym kantorze.

Tak si przedstawia z punktu widzenia spoecznego stary senator za ycia i potem. May Hans Castorp, patrzcy na dziadka zamylonymi oczami dziecka, nie rozumia si jeszcze na sprawach oglnych, ale i na nim robi dziadek podobne wraenie, wraenie niezupenie uwiadomione, raczej oglne, bo nie umia jeszcze krytykowa ani formuowa sdw.

I pniej, we wspomnieniu, kiedy myla. Jak ju byo powiedziane, odgrywaa tu rol sympatia, pokrewiestwo duchowe i wewntrzna blisko, ktre, jak to si czsto zdarza, przeskakuj jeden stopie pokrewiestwa krwi. Dzieci i wnuki przypatruj si, aeby podziwia, a podziwiaj, aby si uczy i ksztaci w sobie to, co drzemie w nich jako odziedziczone cechy. Senator Castorp by chudy i wysoki. Wiek pochyli mu plecy i kark, ale stara si przeciwdziaa temu skrzywieniu przez napinanie mini, wargi jego, nie podtrzymywane ju przez zby i spoczywajce bezporednio na pustych dzisach sztuczne szczki zakada tylko do jedzenia , z wyrazem godnoci wyginay si przy tym ku doowi, a caa postawa nabieraa surowej powagi i sztywnoci.

Aby zapanowa nad poczynajc si chwiejnoci gowy, wpiera podbrdek w wysoki konierz, co tak bardzo podobao si maemu Hansowi. Senator Castorp chtnie zaglda do swojej szylkretowej, podunej, wykadanej zotem tabakiery i uywa dlatego czerwonej chustki do nosa, ktrej roek zwiesza si zawsze z tylnej kieszeni surduta.

Stanowio to bez wtpienia defekt w jego wygldzie defekt nadajcy mu odrobin komizmu, ale byo zarazem licencj, na ktr moe sobie pozwoli staro niestarannoci albo wiadom, i przez to majc w sobie co jowialnego, albo niewiadom, a wic wynikajc z powanego nastawienia senatora, w kadym bd razie jedyn, jak dziecico spostrzegawcze oko Hansa Castorpa zauwayo kiedykolwiek w wygldzie dziadka.

Siedmioletni chopiec widzia jednak staruszka nie w jego waciwej, zwykej postawie, a i potem, we wspomnieniu, zjawia si mu nie ten dziadek z codziennego ycia. Dla niego senator wyglda inaczej, o wiele pikniej i prawdziwiej ni w rzeczywistoci mianowicie tak, jak go ukazywa portret naturalnej wielkoci, ktry dawniej wisia w bawialni w domu jego rodzicw, a potem powdrowa razem z maym Hansem Castorpem na Esplanad, gdzie otrzyma miejsce w salonie nad wielk kanap, kryt czerwonym jedwabiem.

Na portrecie tym wymalowany by Hans Lorenz Castorp w urzdowym stroju radnego miasta owym powanym, a nawet witobliwym stroju z ubiegego stulecia, w ktrym odbija si majestat i jednoczenie zdobywcza odwaga mieszczastwa; stroju tego uywano jeszcze przy szczeglnie uroczystych okazjach, aby przeszo czyni teraniejszoci, a teraniejszo przeszoci, aby wiadczy wymownie o ich nieprzerwanym zwizku i o niewzruszonej pewnoci ich wzajemnej gwarancji.

Senator Castorp sportretowany by w caej swej okazaoci. Sta na pododze, wyoonej czerwonymi kamykami, na tle perspektywy kolumn i ostroukw.

Spod szerokich, bufiastych, lamowanych wierzchnich rkaww wyglday wsze rkawki ze zwyczajnego sukna, a koronkowe mankiety przykryway donie a po palce. Cienkie starcze nogi obcignite byy czarnymi jedwabnymi poczochami, a stopy tkwiy w bucikach ze srebrnymi sprzczkami. Szyja otoczona bya szerok, nakrochmalon, suto marszczon kryz w ksztacie talerza, opadajc z przodu, a z bokw podniesion do gry; spod tej kryzy zwiesza si jeszcze na kamizelk, rwnie marszczony, batystowy abot.

Pod pach senator trzyma starowiecki kapelusz z szerokim rondem, zwajcy si ku grze. Portret by pikny, wykonany przez nie byle jakiego artyst, utrzymany w najlepszym smaku i w stylu dawnych mistrzw, tak bardzo odpowiednim dla tematu, i wywoywa najrniejsze hiszpasko-flamandzko-pnoredniowieczne skojarzenia w patrzcym.

May Hans Castorp czsto oglda ten obraz, ma si rozumie bez zrozumienia artystycznego, ale jednak z pewnym oglniejszym nawet i wnikliwym zrozumieniem. Chocia dziadka takiego, jakim by na ptnie, widzia w rzeczywistoci raz jeden tylko, i to bardzo przelotnie, przy okazji jakiego uroczystego wjazdu na ratusz, jednake, jak ju wspomnielimy, ten wanie jego wygld uwaa za waciwy i istotny, a dziadek z ycia codziennego by dla niego pewnego rodzaju dziadkiem tymczasowym, jakby zastpczym, i to niezbyt dobrze dostosowanym do okolicznoci.

Bo to, co w jego codziennej prezencji byo odrbne i dziwaczne, polegao wanie na niedoskonaym i moe troch niezgrabnym przystosowaniu; to byy pozostaoci i aluzje do jego czystej i prawdziwej postaci. Tak na przykad jego vatermrdery i wysoko zwizany biay halsztuk byy stanowczo staromodne; ale nie mona tego byo bynajmniej powiedzie o owym godnym podziwu szczegle toalety, do ktrego tamte byy jedynie tymczasow aluzj mianowicie o kryzie hiszpaskiej.

Tak samo miaa si rzecz z niezwykym fasonem jego cylindra, ktry nosi na ulicy i ktrego odpowiednikiem na wyszym stopniu rzeczywistoci by kapelusz z portretu, filcowy kapelusz o szerokim rondzie; tak samo z dugim i fadzistym surdutem, ktrego pierwowzorem i waciw istot bya dla Hansa Castorpa owa szeroko futrem bramowana szata.

Tak wic Hans Castorp gboko uznawa istotny i rzeczywisty splendor dziadka, gdy nagle nastaa chwila poegnania. Porodku sali, tej samej, w ktrej tak czsto siedzieli przy stole naprzeciwko siebie, lea Hans Lorenz Castorp w srebrem obijanej trumnie, na katafalku otoczonym wiecami.

Chorowa na zapalenie puc, walczy dugo i zawzicie, chocia, jak si zdawao, tylko dziki zdolnoci przystoso- 27 -. Lea teraz na swoim uroczystym ou, nie wiadomo, czy jako zwycizca, czy jako zwyciony, w kadym bd razie z zupenie spokojn twarz, ale wskutek stoczonej walki z mocno zmienionymi rysami i zaostrzonym nosem; dolna poowa ciaa okryta bya kap, na ktrej pooono gazk palmow, gowa spoczywaa wysoko na jedwabnych poduszkach, tak e podbrdek z gracj tkwi w wyciciu nienej kryzy.

Donie do poowy przysonite byy koronkowymi mankietami, a palce, ktre, z rozmysem splecione w sposb naturalny, zdradzay jednak sztywno i martwot, trzymay krzyyk z koci soniowej i wydawao si, e oczy senatora s wci spod spuszczonych powiek na ten krzyyk skierowane. Na pocztku tej ostatniej choroby Hans Castorp czsto widywa dziadka, ale pod koniec ju go do niego nie dopuszczano. Oszczdzono mu widoku zmagania si ze mierci, ktre zreszt najgorsze formy przybierao nocami: z tym, co si dziao w pokoju chorego, styka si tylko porednio, przez zaczerwienione oczy starego Fiete, przez przyjazdy i odjazdy doktorw i ca przygnbion atmosfer domu.

Wynik tego wszystkiego, jaki chopcu ukaza si teraz w sali jadalnej, mona byo okreli w ten sposb, e dziadek porzuci wreszcie swj byt tymczasowy i zastpczy i uroczycie powrci do waciwej i jedynie godnej go postaci. Wynik ten by bezsprzecznie pomylny, chocia stary Fiete paka i wci kiwa gow i chocia paka sam Hans Castorp, jak czyni to niegdy na widok swojej niespodziewanie zmarej matki, a rwnie na widok ojca, ktrego wkrtce potem ujrza rwnie lecego bez ruchu i jakby obcego.

Bo ju po raz trzeci w cigu krtkiego czasu i w tak dziecicym wieku may Hans dusz i zmysami szczeglnie take zmysami zetkn si ze mierci. Widok jej i wraenie, ktre przeywa, nie byy dla nowe, przeciwnie, by ju do nich przyzwyczajony; w dwch pierwszych wypadkach, chocia ogarnity zupenie naturalnym smutkiem, zachowywa si spokojnie i rozwanie, tak samo byo i teraz, a nawet w wyszym jeszcze stopniu.

Sam by wstrznity i udziela mu si smutek innych, wic raz po raz staway mu zy w oczach, ale pomijajc ten zupenie zrozumiay objaw, zachowywa, patrzc na trumny, pewien dziecicy chd, odwag i rzeczowo; pyny one bd z nieuwiadamiania sobie praktycznego znaczenia tych faktw dla jego ycia, bd te z dziecinnej obojtnoci majcej swe rdo w penym zaufaniu, e tak czy inaczej wiat przecie go nie opuci.

A kiedy po raz trzeci sta przed trumn, doczy si do tego jeszcze pewien specjalny odcie znawstwa, jako skutek wielokrotnego dowiadczenia. Po upywie trzech czy czterech miesicy od zgonu ojca zapomnia ju o mierci; teraz nagle stana znw przed nim i te same wraenia, ktre przeywa wtedy, wszystkie naraz znowu si - 28 -. Wraenia te, poddane analizie i ujte w sowa, przedstawiayby si mniej wicej w ten sposb: mier miaa waciwie dwie strony, jedn religijn, pen znaczenia i melancholijnie pikn, to znaczy duchown, a zarazem drug, wrcz przeciwn bardzo cielesn, bardzo materialn, ktrej nie mona byo nazwa ani pikn, ani pen znaczenia, ani religijn.

Strona duchowna znajdowaa wyraz w uroczystym ustawieniu zwok, w mnstwie kwiatw i w liciach palmowych, oznaczajcych, jak to byo wiadomo, spokj niebiaski; a wyraniej jeszcze w krzyyku, woonym w martwe palce dawnego dziadka, w bogosawicym Zbawicielu Thorwaldsena, stojcym u wezgowia trumny, i w ustawionych po obu stronach kandelabrach, ktre przy tej okazji nabray rwnie jakiego kocielnego charakteru.

Wszystko to stawao si jasne i suszne na myl, e dziadek powrci ju na zawsze do swojej waciwej i rzeczywistej postaci. Poza tym may Hans Castorp zauway to, chocia nie potrafi tego wyrazi sowami miao wszystko jeszcze jeden dalszy sens i trzewy cel, szczeglnie kwiaty, a przede wszystkim licznie midzy nimi reprezentowane tuberozy.

Miay one suy do udekorowania owej drugiej strony mierci, ani piknej, ani waciwie smutnej, ale raczej prawie nieprzyzwoitej, przyziemnej i cielesnej, miay sprawi, e si o niej zapominao albo myli o niej nie dopuszczao do wiadomoci.

Z tej to drugiej strony wynikao, e zmary dziadek wydawa si tak obcy; waciwie nie przypomina wcale dziadka, ale lalk woskow naturalnej wielkoci, ktr mier podsuna zamiast niego i ktra bya przedmiotem tych wszystkich religijnych i uroczystych poczyna. Ten, co tam lea, albo suszniej: to, co tam leao, nie byo ju samym dziadkiem, tylko osonk, ktra, jak wiedzia Hans Castorp, nie bya z wosku, ale z waciwej sobie materii; wycznie z materii; i to wanie byo nieprzyzwoite i nieco tylko smutne nie wicej smutne, ni s nimi rzeczy zwizane z ciaem i jedynie z nim.

May Hans Castorp przyglda si woskowotej, gadkiej, serowatej materii, z ktrej zrobiona bya naturalnej wielkoci figura zmarego twarz i rce byego dziadka. W tej chwili wanie na nieruchomym czole usiada mucha i zacza ywo porusza ssawk. Stary Fiete spdzi j ostronie, starajc si przy tym nie dotkn czoa i robic min powan i mroczn, jak gdyby nie chcia i nie powinien nic wiedzie o tym, co czyni, min skromn i obyczajn, ktra najwidoczniej bya w zwizku z faktem, e dziadek by ju tylko ciaem i niczym wicej.

Polatawszy w powietrzu, mucha usiada na krtk chwil znw na doni dziadka, w pobliu krzyyka z koci soniowej. Obserwujc to, Hans mia wraenie, e wyraniej ni kiedykolwiek czuje znajomy z dawniejszych cza- 29 -.

Raz po raz przystawa przy zwokach: albo sam ze starym Fiete, albo z bratem swej babki Tienapplem, handlarzem wina, i obydwoma wujami, Jamesem i Piotrem, albo wreszcie z grup odwitnie ubranych robotnikw portowych, ktrzy przyszli na chwil do trumny, aeby poegna si z byym szefem firmy Castorp i Syn.

Potem by pogrzeb. Pokj napeni si ludmi, pastor Bugenhagen z kocioa w. Michaa, ten sam, ktry chrzci Hansa Castorpa, odziany w kryz hiszpask, mia mow pogrzebow, a pniej rozmawia serdecznie z maym Castorpem, jadc za karawanem w pierwszej doroce, za ktr cign si dugi, dugi sznur innych. A pniej skoczy si i ten rozdzia ycia, i Hans Castorp zmieni zaraz potem dom i otoczenie; czyni to ju po raz drugi w cigu swojego krtkiego ycia. O pobycie u Tienapplw i obliczu duchowym Hansa Castorpa Nie straci na tym, bo dosta si do domu konsula Tienappla, swego urzdowego opiekuna, i nie zbywao mu tam na niczym ani pod wzgldem osobistym, ani pod wzgldem spraw majtkowych, o ktrych nie mia jeszcze pojcia.

Konsul Tienappel bowiem, wuj nieboszczki matki Hansa, zarzdza sched Castorpa, posprzedawa nieruchomoci, zaj si rwnie likwidacj firmy Castorp i Syn, Import i Eksport, i suma, jak z tych operacji osign, wynosia okoo czterystu tysicy marek. Majtek ten, wasno Hansa Castorpa, ulokowa konsul Tienappel w papierach pupilarnych i na pocztku kadego kwartau z przypadajcego dochodu odlicza dla siebie dwa procent w charakterze prowizji, czemu bynajmniej nie stay na przeszkodzie jego uczucia rodzinne.

Dom Tienapplw pooony by w gbi ogrodu przy ulicy Harvestehuder Weg, okna wychodziy na trawnik, na ktrym nie tolerowano najmniejszego nawet chwastu, dalej, na miejskie plantacje r i na rzek. Co rano konsul udawa si pieszo, chocia mia pikny powz, do swojego biura na Starym Miecie, chcia bowiem zaywa troch ruchu, jako e miewa od czasu do czasu uderzenia krwi do gowy; o godzinie pitej wraca rwnie pieszo do domu, po czym wszyscy zasiadali do elegancko zastawionego stou.

Konsul by czowiekiem wielce powanym, ubranym - 30 -. Mia dwch synw, Piotra i Jamesa, z ktrych pierwszy suy w marynarce i rzadko bywa w domu, a drugi pracowa w firmie ojca i upatrzony by na przyszego jej szefa. Gospodarstwem od wielu lat zajmowaa si panna Schalleen, crka jubilera z Altony, z nakrochmalonymi mankiecikami, obejmujcymi jej grube w kostce rce. Jej to byo zasug, e na niadanie i na kolacj podawano zawsze w wielkiej iloci zimne misa, kraby i ososie, wgorze, gsin i tomato catsup do rostbefu; baczne swe oko zwracaa na sucych podczas proszonych obiadw i ona te w miar swych moliwoci zastpowaa matk Hansowi Castorpowi.

Hans Castorp wzrasta przy paskudnej pogodzie, w wietrze i we mgle, wzrasta w tym paszczu gumowym, jeeli si wolno tak wyrazi, i na og czu si z tym dobrze. Co prawda, od samego pocztku by troch anemiczny; stwierdzi to rwnie doktor Heidekind i kaza mu co dzie na trzecie niadanie po szkole dawa du szklank porteru, napoju, jak wiadomo, odywczego, ktremu doktor Heidekind przypisywa krwiotwrcze wasnoci; w kadym bd razie trunek ten mile oddziaywa na umys chopca i sprzyja jego skonnoci do zagapiania si, jak to nazywa Tienappel; Hans Castorp zwyk by mianowicie, z ustami na wp otwartymi i nie trzymajc si adnego okrelonego wtku, zamyla si o niebieskich migdaach.

Poza tym jednak by zdrw i do rzeczy, niele gra w tenisa i wiosowa, chocia wola zamiast napra minie, siadywa w letnie wieczory na tarasie przystani u Uhlenhorsta, przy muzyce i jakim dobrym napoju, i spoglda na owietlone odzie i na abdzie, sunce pomidzy nimi po lnicej rnymi kolorami wodzie.

A kiedy mwi, z umiarem i rozsdnie, troch bezdwicznie i monotonnie, z lekkim odcieniem narzecza dolnoniemieckiego, nawet kiedy si na tylko patrzyo, na poprawno jego jasnego typu, na dobrze zarysowany, troszeczk jakby starowiecki ksztat gowy i na wyraz suchej ospaoci, ktra bya u niego odpowiednikiem odziedziczonej i nieuwiadomionej dumy nikt nie mg wtpi, e ten Hans Castorp jest rzetelnym i niefaszowanym wytworem tutejszej gleby i e jest tu idealnie na swoim miejscu: on sam nie wtpiby o tym ani na chwil, gdyby sobie zada takie pytanie.

Atmosfera wielkiego miasta portowego, ta wilgotna atmosfera wszechwiatowego handlu i dostatniego ycia, ktra bya waciwym ywioem jego ojcw, i dla niego bya czym zupenie normalnym, co przyjmowa bez zastrzee i w czym czu si dobrze. Wdychajc zmieszane wyziewy wody, wgla i smoy, ostre zapachy - 31 -. Widzia kupcw, ubranych, jak i on sam, w te paszcze gumowe, tumnie pieszcych w poudnie na gied, gdzie, jak sysza, gra bywaa ostra i gdzie atwo mogo si zdarzy, e kto j popiesznie rozsya zaproszenia na uroczysty obiad, aby w ten sposb przeduy swj kredyt.

Widzia i w t stron zwrcio si pniej jego specjalne zainteresowanie ruch i wir pracy w dokach, widzia mamutowe cielska zadokowanych okrtw, przybyych z Azji i Afryki; wypitrzone wysoko, ukazujce spd i ruby, spoczyway na grubych jak pie drgach, potwornie bezradne na ldzie, pokryte karowat armi szorujcych, bijcych motami i tynkujcych robotnikw, widzia, jak na pokrytej dachem stoczni zza dymu i mgy wynurzaj si szkielety powstajcych okrtw i jak inynierowie, zbrojni w plany i tablice do pomiarw zanurzenia, udzielaj wskazwek rzemielnikom.

To byy widoki, do ktrych Hans Castorp przywyk od najwczeniejszej modoci i ktre budziy w nim mie uczucie wasnej przynalenoci; uczucie to dochodzio do szczytu, kiedy na przykad w niedziel przed poudniem siedzia z Jamesem Tienapplem albo ze swym kuzynem Ziemssenem Joachimem Ziemssenem w restauracji nad rzek Alster, jad ciepe grzanki z wdlin, pi stare porto i, rozparty wygodnie w krzele, z luboci puszcza dym z cygara.

Bo w tym wanie by najbardziej sob, e lubi y wygodnie, a nawet pomimo swego anemicznego i wydelikaconego wygldu, by mocno i z caej duszy przywizany do prostych rozkoszy yciowych, jak akome niemowl do piersi matczynej. Swobodnie i nie bez godnoci dwiga na barkach ciar wysokiej cywilizacji, ktr panujca klasa uprawiajcej handel demokracji miejskiej przekazywaa swym dzieciom. By zawsze czysto wymyty jak niemowl i ubiera si u krawca, ktry zdoby sobie zaufanie modziey z jego sfery.



0コメント

  • 1000 / 1000